niedziela, 11 sierpnia 2019

Powrót do natury



Gdybym miała opowiedzieć o trzech ostatnich latach mego życia, nazwałabym je tymi słowami: powrotem do natury powrotem do źródła. Powrotem do źródła nazwałabym zmiany związane ze zdrowiem moim i moich najbliższych a powrotem do natury chęć posiadania pięknych roślin i ogrodu, który choć niewielki cieszy oczy i duszę. Zakładając blog wymyśliłam mu nazwę, jak później myślałam zbyt wybujałą " Piękno i doskonałość ", tymczasem moje życie wówczas nie było ani piękne ani tym bardziej doskonałe. Jakie jest teraz po pięciu latach?  Bez wątpienia mogę powiedzieć, że jest piękniejsze i doskonalsze. Gdybym miała dać komuś jedną jedyną radę, co zmienić w swoim życiu, by zrobić pierwszy krok do lepszego życia, to jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi uwierzcie mi, że wyrzucenie telewizora i radia(z samochodu również) powinno być tym krokiem. Wielu się zdziwi, powie: -co złego jest w telewizji?  Otóż jest. Tłumaczyć i przekonywać nie będę nikogo, każdy jest Panem własnego losu, każdy decyduje o sobie i każdy musi do wszystkiego dojść w końcu sam. Ale plusy w postaci zdrowia, spokoju, harmonii wewnętrznej i przede wszystkim wolność, których ja i moi najbliżsi doświadczamy są dla nas wielokrotnie ważniejsze niż obrazki oglądane w telewizji. Samouzdrowienie jest w moim domu czymś tak normalnym, jak dla innych wizyta u lekarza, gdy zachodzi taka potrzeba. Ile leki kosztują, wszyscy doskonale wiedzą. Ja ich nie kupuję od jakiego czasu? Nie określę teraz dokładnie jak długo, ale zaraz będą to trzy lata. Kilka dni temu wyrzuciłam wszystkie stare leki, które stały w domu od lat i były już przeterminowane, nieprzeterminowanych nie posiadam, właśnie dlatego, iż ich nie kupuję od trzech lat. Nie kupuję, bo nie potrzebujemy, zarówno moje dzieci 6 i 12 lat jak i ja umiemy uzdrowić swoje ciała, gdy zachodzi taka potrzeba sami. Zdarza się to może raz na rok u mnie a u dzieci raz na pół roku, w każdym razie wówczas, gdy coś zaburzy nasz spokój i harmonię, może się przytrafić jakaś dolegliwość w ciele. Jednak nie biegniemy do lekarza ani nigdzie indziej, bo umiemy dojść do równowagi w naszych ciałach sami w ciągu dwóch- trzech dni.
Dlaczego ja to piszę? Nie wiem, kto wchodzi na ten blog, ale wierzę w synchronizację i wiem, że ten, komu będzie to potrzebne, trafi tu, przeczyta i maleńkie ziarenko zacznie w nim kiełkować.
Życzę Wam najukochańsi przyjaciele wolności, wolności od wszystkiego:  leków, lekarzy, telewizji, gazet, zakupów, torebek, butów, kart kredytowych... i całego manipulującego systemu. Ja idę w stronę wolności.



A na zdjęciach moje roślinki,  na maleńkim kawałku ziemi więc sporo w donicach, ale pięknie rosną a ja każdego dnia relaksuję się i medytuję między nimi. Medytacja i wyciszenie każdego dnia jest bardzo ważne.









Bądźcie zdrowi i szczęśliwi, wybierzcie szczęście. Wystarczy zacząć myśleć o tym, czego się chce a nie poświęcać uwagi temu czego nie chcemy i co nas martwi. To o czym myślimy rośnie, więc myślcie o szczęściu, miłości, bogactwie o tym czego pragniecie :) ale z miłością w sercu 💖

Całuję Kristelle 


Niech miłość, mądrość i spokój rozleją się ze mnie na całą ludzkość. Posyłam dobre myśli całemu światu. Niech cały świat i cała ludzkość będą szczęśliwe i błogosławione.